Idziesz do dietetyka, dostajesz indywidualne zalecenia odnośnie zmiany diety. Niby masz wszystko czego potrzebujesz, żeby rozpocząć zdrowe odżywianie… a jednak. Starasz się realizować zalecenia, ale Twoje stare przyzwyczajenia nie chcą tak łatwo Cię opuścić? Jak więc zmienić swoją dietę tak, żeby nie odczuwać tęsknoty za starymi złymi nawykami żywieniowymi?
Z tym problemem boryka się wiele osób. Nie każdy jest gotowy, żeby radykalnie zmienić swoje odżywianie. Nawet jeśli powodem do zmiany diety jest poważna choroba, często ludzie potrzebują „trochę” czasu, żeby oswoić się z potrzebą zmian i po prostu do nich dojrzeć. Co prawda są osoby, które działają od razu. Postanawiają właściwie z dnia na dzień całkowicie się przestawić, ale zauważyłam, że w takich sytuacjach powstaje uczucie „straty”. Niby wiemy, że dany produkt nam szkodzi, ale nie zdążyliśmy się z niego naturalnie „wyleczyć”.
Mi odzwyczajenie się od kawy z mlekiem zajęło jakieś 2 lata. Doskonale zdawałam sobie sprawę ze szkodliwości mleka krowiego i właściwie usunęłam go ze swojego jadłospisu całkowicie, tylko w tej kawie ciągle mi go brakowało. Przerabiałam zdrowsze wersje, używałam mlek roślinnych itd. W końcu, z dnia na dzień coś mnie natchnęło, żeby tego dnia napić się czarnej. No i załapałam. Posmakowało i tak już zostało do tej pory. W tym momencie kawa ze zwykłym mlekiem po prostu mi nie smakuje:) Wiele osób ma podobny problem ze słodzeniem napojów. Wiedzą, ze muszą ograniczyć spożycie białego cukru, więc zastępują go miodem, słodzikami, ksylitolem itd. Słodzą coraz mniej, coraz rzadziej, aż w końcu stwierdzają, że niesłodka herbata smakuje lepiej. I właśnie o to chodzi! Żeby próbować, starać się i cały czas nastawiać swój mózg przeciwko złym nawykom. Nawet jeśli na początku wyłamujemy się i przegrywamy walkę ze swoimi dotychczasowymi upodobaniami, to nasz mózg stopniowo, powolutku nastawia się przeciwko nim. I w końcu kiedyś nastąpi przełom i nagle uświadomimy sobie, że wcale nie chcemy tego przyzwyczajenia, że już go nie potrzebujemy.
A co ze słodyczami? Czy da się odzwyczaić od słodyczy i wypracować sobie do nich niechęć? Prawdopodobnie się da, ale szczerze mówiąc jeszcze nie spotkałam nikogo komu by się to udało. Zazwyczaj niejedzenie słodyczy to po prostu kwestia silnej woli. Cukier to najbardziej uzależniająca substancja jaka istnieje. Jest nawet bardziej uzależniająca niż morfina!!! Pewnie zauważyliście, że im więcej słodyczy się spożywa, tym większą mamy na nie ochotę. Jedyne wyjście w walce z cukrem to silna wola i w razie ogromnej ochoty wybieranie zdrowych wersji słodyczy 🙂
Często zmiana diety ciągnie za sobą zmianę trybu życia. Bo co z tego, że zmienimy sposób odżywiania się na zdrowy, jeśli notorycznie nie przesypiamy nocy i nie uprawiamy żadnej aktywności fizycznej? Może trudno wam w to uwierzyć, ale niewysypianie się naprawdę potrafi zaszkodzić. Brak snu psuje nam gospodarkę hormonalną i bardzo efektywnie potrafi przeszkodzić w chudnięciu. Ale o tym jeszcze napiszę w innym poście.
Nie należy się zrażać, jeśli od razu nam coś nie wychodzi. Trudno jest zrezygnować z przyzwyczajenia, na które pracowaliśmy latami. Musimy dać sobie czas, żeby pozbyć się go w naturalny sposób i sami do tego dojrzeć. Tylko wtedy możemy być pewni efektu. No i jeszcze jedna sprawa. Nasze kubki smakowe też w pewien sposób „ewoluują” i muszą się przyzwyczaić do nowych pokarmów, żeby czerpać przyjemność z jedzenia. Ktoś kto do tej pory jadł same fast foody, chipsy i słodycze, na 100% będzie miał problemy z posmakowaniem warzyw. Wszystko wymaga czasu. Ponoć organizm człowieka potrafi odzwyczaić się całkowicie od słonego smaku w trakcie 3 dni, jeśli nie spożywa się nic słonego. To bardzo motywujące. Ale tak naprawdę człowiek dąży do doskonałości przez całe życie i z odżywianiem się jest tak samo (o ile ktoś chce się zdrowo odżywiać). Ważne, żeby iść w dobrym kierunku i się szczerze starać 🙂
Pozdrawiam,
Iwona Prażmo