Hashimoto z punktu widzenia dietetyka cz. 2 – dieta

fruit-1254253_1920

Medycyna konwencjonalna bardzo często leczy objawy choroby, a nie jej przyczynę. Ba! Często lekarz nawet się nie pofatyguje, żeby ją znaleźć. Winą możemy obarczyć tylko i wyłącznie system. Tak już jest. Coraz częściej spotykam się z tym, że nawet objawy choroby są lekceważone, a liczą się wyłącznie wyniki badań! Ale tak być nie musi.

Na szczęście coraz większą rolę w chorobie Hashimoto, jak i w innych chorobach, odgrywa dietetyk. Coraz więcej osób przekonuje się, że dieta to jedyne rozwiązanie, żeby poczuć się dobrze. Wielu pacjentów przychodzi do mnie z „unormowanymi” wg endokrynologa wynikami badań tarczycy, ale wciąż czują się kiepsko. Celem leczenia wg mnie powinno być przede wszystkim polepszenie samopoczucia, a nie wyników badań, chociaż mimo wszystko te też są istotne.

Co jest więc największym celem osoby cierpiącej na Hashimoto? Czego ona tak naprawdę pragnie? Nie tego, żeby wyniki badań były idealne – chociaż to też by się przydało. Taka osoba chce przestać czuć ciągłe zmęczenie, chce budzić się wypoczęta i czuć dużo energii, nie chce odczuwać zimna, gdy inni się rozbierają z gorąca, borykać się z opuchnięciami albo cierpieć na stany depresyjne i kłopoty z pamięcią, chce odzyskać idealna wagę, mieć gładką nawilżoną skórę, i nie wyciągać z umywalki garści włosów za każdym razem po myciu głowy. Jednym słowem chce pozbyć się tych wszystkich paskudnych objawów. Nie jestem Hashimotką, to co piszę jest oparte wyłącznie na tym, co słyszę od swoich pacjentek.

Walka z przyczynami Hashimoto nie jest łatwa, ani krótkotrwała. Ale choroba też nie rozwinęła się z tygodnia na tydzień, ten proces trwał latami. Mówi się, że na chorobę trzeba sobie zapracować, że lata niezdrowego stylu życia doprowadziły do takiego stanu rzeczy. Nie do końca tak jest. W większości przypadków może tak, ale nie we wszystkich. Spotkałam osobiście osoby, które odżywiały się wg mnie zdrowo. Dbały o siebie, uprawiały sport. Co więc przyczyniło się u nich do powstania choroby? U każdego będą to inne czynniki. Chciałabym jednak zwrócić uwagę na to, że czasami w naszym środowisku jest coś, co bardzo negatywnie wpływa na nasze zdrowie i mimo, że wydaje nam się że prowadzimy zdrowy styl życia, ten negatywny czynnik może okazać się o wiele silniejszy. Może zbyt często chodzimy na basen i jesteśmy narażeni na działanie chloru, może niedaleko naszego domu jest skład opon, albo spalarnia śmieci, może jesteśmy zbyt emocjonalni i całkowicie nie radzimy sobie ze stresem, albo spożywamy coś czego nasz organizm totalnie nie toleruje. Żyjemy w takich czasach, że organizm ma całą listę rzeczy, z którymi musi walczyć. Czasem po prostu już nie daje rady.

W postępowaniu dietetycznym trzeba wziąć pod uwagę wszystkie możliwe czynniki. Jednym z najważniejszych jest dieta. Przy chorobie autoimmunologicznej jaką jest Hashimoto, głównym celem jest poprawa stanu jelit i wyciszenie układu immunologicznego, co skłoni tarczycę do lepszego funkcjonowania i usprawni konwersję T4 w T3, a także przyczyni się do obniżenia przeciwciał anty-TPO i anty-TG.

Podstawą w dietoterapii jest wyeliminowanie wszystkich pokarmów, które pobudzają nasz układ immunologiczny i przyczyniają się do przepuszczalności jelit, bądź do stwarzania złej mikroflory w naszym układzie trawiennym. Pierwsze w kolejności będą więc gluten, mleko krowie i cukier. Wiele osób po eliminacji tych pokarmów z diety już zauważa ogromną różnicę, zarówno w samopoczuciu jak i wynikach. Często jednak to nie wystarcza i jest konieczność wyeliminowania z  diety również innych produktów. Zazwyczaj są to strączki, orzechy, pestki, czasem wszystkie zboża, jaja, rośliny psiankowate, często trzeba wykluczyć również kukurydzę i ryż.

Pełna lista produktów, których może być potrzeba wyeliminowania z diety:

  • zboża glutenowe: pszenica, jęczmień, żyto, owies, oraz wszystko co z nich pochodzi
  • mleko i przetwory mleczne (jogurty, kefiry, zsiadłe mleko, mleko w proszku, śmietany, maślanki, masło)
  • cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, słodziki naturalne i sztuczne
  • kukurydza, ryż
  • pseudozboża: komosa ryżowa, amarantus
  • orzechy i pestki
  • jaja (chyba, że test na nietolerancje pokarmowe nie wykazał nietolerancji)
  • rośliny strączkowe
  • rośliny psiankowate (pomidor, ziemniak, papryka, jagody goji, tytoń – palenie papierosów)
  • oleje roślinne
  • kawa, herbata (również zielona)
  • alkohol

Może się wam wydawać, że nic już nie pozostaje do jedzenia. Dieta wielu osób opiera się głównie właśnie na wyżej wymienionych produktach. Jest to jednak lista produktów koniecznych do wyeliminowania w ostateczności. Zazwyczaj nie ma konieczności wyeliminowania wszystkiego, wystarczy, że wyłączysz tylko kilka grup produktów i na pewno odczujesz dużą poprawę. Niektóre produkty trzeba wyeliminować na zawsze (gluten, nabiał), a część po pewnym okresie czasu można z powrotem włączyć do diety. Jest to sprawa bardzo indywidualna. Jakie produkty są więc w pełni bezpieczne przy Hashimoto?

Bezpieczne produkty:

  • mięso organiczne i podroby (wszystkie rodzaje mięs)
  • ryby (nie często ze względu na wysoką zawartość toksyn)
  • wywary mięsne, na kościach, kurzych łapkach, rybich głowach
  • warzywa (z wyjątkiem psiankowatych)
  • tłuszcze: awokado, kokos, oliwa z oliwek, olej lniany, wiesiołek, ogórecznik, tłuszcz gęsi, masło klarowane typu Ghee
  • owoce – najbezpieczniejsze są jagody, borówki, truskawki, maliny (w ograniczeniu do szklanki dziennie)

Te produkty na pewno Ci nie zaszkodzą, pod warunkiem, że będą one organiczne i w postaci jak najmniej przetworzonej. Są to produkty dozwolone w protokole autoimmunologicznym.

Jak zacząć zmianę diety? Czy od protokołu autoimmunologicznego, czy od wyłączenia jedynie nabiału i glutenu? To bardzo indywidualna sprawa, osobiście jestem bardziej za stopniową zmianą diety z bezwzględnym wyłączeniem wszystkim produktów, które wykaże test na nietolerancje pokarmowe już od samego początku dietoterapii. Hashimoto jednak bardzo często występuje w parze z innymi chorobami i czasami rozpoczęcie diety od protokołu autoimmunologicznego jest konieczne. Nie jestem za tym, żeby przeprowadzać protokół na własną rękę – można sobie zaszkodzić np. spożywając niewystarczające ilości węglowodanów, których tarczyca potrzebuje, bądź zbyt dużo węglowodanów i tym samym negatywnie wpływając na gospodarkę glukozowo-insulinową, co również odbije się na tarczycy. Warto więc zasięgnąć porady dietetyka i odpowiednio manewrować ilością węglowodanów, aby dieta była optymalna dla danego organizmu.

Dodaj komentarz