Dieta i niepłodność – z pozoru dwie niezwiązane ze sobą słowa… Z leczeniem niepłodności zwykle kojarzy się ginekolog lub endokrynolog, bo zwykle chodzi albo o problemy typowo ginekologiczne, albo o problemy hormonalne. W mojej praktyce jednak coraz częściej spotykam się z przypadkami, gdzie leczenie medycyny konwencjonalnej nie przynosi efektów, a bardzo często zdarza się, że pogarsza sytuację.
A czy ktoś kiedykolwiek brał pod uwagę leczenie niepłodności dietą? Wydaje wam się, że to bzdura? Wręcz przeciwnie. Dietoterapia w większości przypadków okazuje się trafnym wyborem. Już tłumaczę dlaczego. Zacznijmy od problemów hormonalnych – chyba najczęstszych przyczyn problemów z zajściem w ciążę. Co może być przyczyną problemów hormonalnych? Stres, brak snu, nadmierna aktywność fizyczna, toksyny, dieta. Właściwie to DIETA powinna być na pierwszym miejscu, ponieważ ma największy wpływ na to jak radzimy sobie z pozostałymi czynnikami zagrażającymi równowadze hormonalnej.
Ktoś pomyśli: to czy na śniadanie zjem owsiankę, czy jajecznice ma wpływ na moje hormony? Dokładnie tak jest. Problemy z gospodarką hormonów płciowych jest bardzo związana z resztą hormonów działających w naszym organizmie – kortyzolem, insuliną, czy hormonami tarczycy. To czy zjemy na śniadanie posiłek białkowo-tłuszczowy, czy węglowodanowy jest kwestią bardzo kluczową w działaniu insuliny i kortyzolu, a te mają ogromny wpływ na resztę hormonów. Spożywanie dużych ilości cukru prostego i węglowodanów przetworzonych powoduje skoki poziomu glukozy we krwi, a za tym idą problemy z poprawnie działającą insuliną i kortyzolem. Z kolei spożywanie dużej ilości kwasów tłuszczowych typu Omega 6 i unikanie nasyconych tłuszczów zwierzęcych prowadzi do akumulacji tkanki tłuszczowej. Tak to od margaryny się tyje, a nie od masła wiejskiego. Ma to głównie podłoże w działaniu silnie pro zapalnym omegi 6.
Dieta uboga w składniki odżywcze, witaminy i minerały jest najczęstszą przyczyną problemów hormonalnych. Niedobór tłuszczów w diecie i niedobór cholesterolu prowadzi do niedoborów hormonów steroidowych. Hormony powstają z cholesterolu. Witamina D także. Tłuszcze nasycone są więc niezbędne do zachowania równowagi hormonalnej. Niedobory cynku i miedzi są równoznaczne z niedoborami progesteronu i estrogenów. Ponadto spożywanie pokarmów nietolerowanych przez nasz organizm powoduje stres i przyczynia się do wzmożonej aktywności układu immunologicznego. To z kolei prowadzi do chorób autoimmunologicznych, które są coraz częstszą przyczyną niepłodności, szczególnie u kobiet.
Dieta uboga w kalorie powoduje, że organizm przestawia się na tryb zagrożenia i będzie zachowywać się jakby walczył o przetrwanie. W takiej sytuacji gospodarka hormonalna zostaje totalnie zaburzona, bo najważniejsze jest oszczędzanie energii, czujność i gotowość. Wzrasta poziom hormonów stresu, tempo metaboliczne zwalnia. Nawet najbardziej restrykcyjna dieta w takich warunkach nie będzie przynosić oczekiwanej utraty wagi. Oczywiście to dzieje się w przeciągu paru miesięcy. Im częściej i bardziej restrykcyjnie się odchudzasz, tym większe prawdopodobieństwo, ze rozwalisz sobie gospodarkę hormonalną, co doprowadzi do tego że schudnąć będzie naprawdę ciężko, a kwestia pozostania rodzicem stanie się wątpliwa.
Wpływ diety na działanie hormonów jest bezdyskusyjny. Według mnie to właśnie od dietoterapii powinniśmy zacząć, gdy pojawiają się problemy z zajściem w ciążę. Sprawdzić stan odżywienia swojego organizmu, nietolerancje pokarmowe, podstawowe badania krwi i poddać się ocenie sposobu odżywiania. Najczęściej okazuje się, że przyczyną jest totalnie rozchwiana gospodarka hormonalna, insulinooporność, metale ciężkie lub choroba autoimmunologiczna, o których istnieniu nie zdawaliście sobie sprawy! Są to problemy, w którymi można skutecznie poradzić sobie odpowiednią dietą i suplementacją. Dlatego apeluję, żeby najpierw spróbować naturalnych sposobów, a dopiero później sięgać po bardziej radykalne metody.
Jeśli potrzebujesz pomocy specjalisty zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam,
Iwona Prażmo