Według powszechnie przyjętej piramidy żywienia produkty zbożowe powinny stanowić podstawę naszej diety. Mam jednak nieco inne zdanie na ten temat.
Każdy organizm ma wykształcone jakieś procesy obronne, które chronią gatunek przed wyginięciem np. przed zjedzeniem przez drapieżnika itp. Rośliny także. Zboża np. posiadają lektyny, które mają za zadanie odstraszyć wroga poprzez wyrządzanie szkód w jego organizmie.
Lektyny to białka wiążące węglowodany. Dlaczego więc są takie groźne? Przede wszystkim dlatego, że zjedzone przez człowieka przyczyniają się do powstawania tzw. „dziurawych jelit”. Przyczepiają się one do receptorów komórek transportujących w jelicie i są transportowane w stanie nienaruszonym. Lektyny nie są prawie wcale trawione przez człowieka, gdyż zawierają bardzo dużo aminokwasu o nazwie prolina. Ale na domiar złego, w ziarnach zbóż występują także inhibitory proteazy, które dodatkowo utrudniają rozkład lektyn i innych białek.
Oznacza to, że lektyny przedostają się do układu krwionośnego w formie nietkniętej. Układ immunologiczny człowieka traktuje taką cząsteczkę jako intruza, takiego samego jak wirusa, czy obcą bakterię. Od razu włącza się odpowiedź immunologiczna i organizm produkuje przeciwciała mające na celu zniszczenie wroga. Prawdziwy problem pojawia się w momencie, gdy przeciwciała zaczynają atakować nasze własne tkanki myśląc, że to wróg. Jest to możliwe, ponieważ struktury aminokwasowe obcych białek są często podobne do struktur w naszych tkankach. Jeśli dojdzie do pomyłki układu odpornościowego powstaje choroba autoimmunologiczna.
Lektyny mogą reagować z receptorami hormonów takich jak leptyna, co może prowadzic do zaburzeń w odczuwaniu apetytu i powstawania nadwagi. Jakie jeszcze spustoszenia w naszym organizmie sieją lektyny? Otóż niektóre z nich, a mianowicie lektyna zawarta w ziarnach pszenicy ma ogromny wpływ na enzym o nazwie transglutaminaza, która modyfikuje każde białko w organizmie. Zaburzenia w pracy tego enzymu mogą doprowadzić praktycznie do każdej choroby. Skutki zdrowotne są czasami kolosalne.
Jeśli chodzi o bezsensowność spożywania zbóż warto wymienić jeszcze jedną kwestie, a mianowicie zawartość fitynianów w ziarnach zbóż. Fityniany są to związki, które bardzo silnie łączą się z jonami magnezu, cynku, żelaza, wapnia, czy miedzi – metali, które są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Nasze babki znały jednak sposób na pozbycie się szkodliwych fitynianów – piekły chleb na prawdziwym zakwasie! Nie dajcie się jednak oszukać, jeśli na etykiecie jest napisane „chleb na zakwasie”, bo bardzo często zakwas stosowany w przemyśle to po prostu mieszanina chemikaliów powodująca charakterystyczny smak. Poza zbliżonym smakiem nie ma jednak nic wspólnego z prawdziwym zakwasem i na pewno nie neutralizuje szkodliwego działania fitynianów.
Nie wiem, czy wiesz, ale zboża przyczyniają się do powstawania insulinooporności. Zjedzenie dwóch kromek białego pszennego chleba powoduje większy wzrost insuliny we krwi niż zjedzenie batonika, czy czystego białego cukru! Insulinooporność jest bardzo niebezpieczna i prowadzi do wielu chorób cywilizacyjnych, ale o tym napiszę kiedy indziej.
A co z pseudozbożami? Niektóre z nich np. komosa ryżowa, zawierają związki zwane saponinami, które dosłownie dziurawią ściany jelit. To prawda, że zawierają wiele cennych witamin i minerałów, ale niestety spożywane w dużych ilościach potrafią wyrządzić szkody.
Niektóre osoby mają nietolerancje pokarmowe na białka zbóż. Najczęściej na gluten. Jeśli wykonamy test na nietolerancje pokarmowe mamy pewność, że dana grupa produktów nam szkodzi. Jeśli jednak na teście nie wyjdą nam nietolerancje na zboża, czy to oznacza, że akurat nam nie szkodzą? NIE! Zboża szkodzą wszystkim i to jest fakt. Są jednak ludzie bardziej odporni i mniej. Kwestia genetyki, środowiska, stanu jelit i diety. Ogólnie sprawa bardzo indywidualna. Nie łudźcie się jednak, że jeśli wyjdzie wam tolerancja na białka zbóż, to zjedzenie ich nie niesie za sobą żadnych skutków zdrowotnych.
Czy powinno się więc wyeliminować całkowicie zboża z naszej diety? W przypadku wielu chorób przewlekłych jest to konieczne, aby mógł nastąpić proces leczenia. W takich przypadkach jest to jednak kwestia bardzo indywidualna, a dobór diety obejmuje też inne grupy produktów. Jeśli chodzi o osoby zdrowe, które nie mają stwierdzonych żadnych nietolerancji na zboża, radziłabym znacznie ograniczyć spożycie zbóż. Pszenica powinna według mnie zniknąć w ogóle ze stołów w każdym domu! Jeśli natomiast masz problemy z nadwagą spróbuj całkowicie wykluczyć zboża z diety na miesiąc, a cyferki na wadze mogą cię wkrótce mile zaskoczyć 🙂
Piramida żywienia mówi, że zboża powinny stanowić podstawę naszej diety. Jeśli więc wyeliminujemy je całkowicie, to co powinniśmy jeść? Co powinno stanowić podstawę w naszej diecie? Odpowiedź znajdziecie w kolejnych wpisach 🙂
Pozdrawiam,
Iwona Prażmo 🙂