Do tej pory odkładanie tkanki tłuszczowej było (bardzo często nadal jest) kojarzone z nadmierną ilością spożywanych tłuszczów. Tłuszcz ma największą wartość kaloryczną w porównaniu do białek i węglowodanów, bo 1 g zawiera aż 9 kcal. Uznawany jest więc za składnik pokarmowy, który najbardziej przyczynia się do tycia! Tak też powstały diety odchudzające opierające się na dostarczaniu ograniczonej ilości kalorii, co za tym idzie ograniczonej ilości tłuszczu.
Zacznijmy od sensu liczenia kalorii. Czy powinniśmy bać się dużej ilości kalorii, której dostarczają tłuszcze? Po pierwsze, nie jesteśmy w stanie dokładnie ocenić zapotrzebowania kalorycznego. Ilość kalorii potrzebnych dla podstawowej przemiany materii obliczana jest ze wzoru Harrisa i Benedicta. Wzór bierze pod uwagę wzrost, wagę, wiek oraz płeć. Przy obliczaniu całkowitej przemiany materii bierze się pod uwagę także intensywność aktywności fizycznej. A gdzie inne czynniki, które mają ogromny wpływ na wykorzystanie spożytych kalorii – choroby, stres, typ metaboliczny, przemiana mineralna, ilość toksyn w organizmie, efektywność układu trawiennego (przecież nie wszystko, co zjemy musimy wchłonąć prawda?). Każdy organizm jest inny, każdy inaczej trawi, reaguje na stres itd. Nie da się dokładnie ocenić zapotrzebowania kalorycznego, to co otrzymujemy w wyniku analizy składu ciała, albo wzoru, to tylko przybliżenie.
Mam nadzieje, że bezsens dokładnego liczenia spożywanych kalorii jest wam wyjaśniony. Argumentem najbardziej istotnym, który obala mit na temat odkładania się tkanki tłuszczowej w wyniku nadmiernego spożywania tłuszczów jest rzecz następująca: To nie tłuszcze powodują tycie, lecz węglowodany! Ale jak to możliwe, przecież 1 g węglowodanów zawiera jedynie 4 kcal! Ale, to nie chodzi o kalorie! Odkładanie tkanki tłuszczowej inicjowane jest głównie przez hormon wytwarzany przez trzustkę. Jest to insulina. Im większy skok glukozy we krwi, tym większy wyrzut insuliny. Insulina odpowiada za dostarczanie glukozy do komórek i magazynowanie nadmiaru energii w formie kwasów tłuszczowych. Jeśli więc, spożyjemy wysoko węglowodanowy posiłek, wzrost glukozy we krwi będzie znaczny, a jej nadmiar zostanie odłożony w formie tkanki tłuszczowej. Bardzo szybko nastąpi spadek cukru we krwi i uczucie głodu. A tłuszcz? Tłuszcz nie powoduje skoków glukozy we krwi, wręcz przeciwnie, powoduje powolny wzrost glukozy we krwi, która utrzymuje się na stałym poziomie. Dzięki temu trzustka nie jest przeciążona, a my dłużej mamy uczucie sytości. Logiczne co nie?
Tłuszcz ma ogromne, naprawdę ogromne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania całego organizmu.
- bierze udział w syntezie hormonów min. kortyzolu, aldosteronu, hormonów płciowych męskich i żeńskich – dieta nisko tłuszczowa bardzo często jest związana z niepłodnością!
- Jest składnikiem błon komórkowych i mitochondriów, nadaje im odpowiednią formę i sztywność chroniącą przez atakiem drobnoustrojów.
- Cholesterol – związek tłuszczowy jest bardzo silnym antyoksydantem wspomagającym organizm w walce z wolnymi rodnikami. Bierze udział w naprawie tkanek oraz jest prekursorem do syntezy witaminy D3 (Witamina D. Co w niej takiego szczególnego?)
- umożliwia sprawne funkcjonowanie układu nerwowego, oplata neuroprzekaźniki, wpływa na powstawanie i funkcjonowanie synaps mózgowych.
- jest niezbędny do tworzenia kwasów żółciowych w wątrobie odpowiedzialnych za emulgację, trawienie i wchłanianie spożytych tłuszczów.
- uczestniczy w wielu procesach metabolicznych białek, elektrolitów, witamin, hormonów.
- stanowi funkcjonalny składnik tkanki mózgowej
- pełni wiele innych istotnych funkcji w organizmie
Czy oznacza to, że możemy objadać się tłuszczem do szaleństwa? Oczywiście we wszystkim trzeba zachować umiar. Posiłek złożony z tłuszczu i sporej ilości węglowodanów będzie powodował odkładanie tkanki tłuszczowej. Ilość tłuszczu i kompozycje z jakimi zostaje on spożyty należy dostosować do swoich możliwości. Osoby, które do tej pory jadły nisko tłuszczowo prawdopodobnie będą miały problemy z efektywnym trawieniem tłuszczów.
Ten wpis ma na celu uświadomienie wam, że nie trzeba bać się tłuszczów. Ba, trzeba spożywać tłuszcz, ale niech to będzie zdrowy tłuszcz – tłuszcz pochodzenia zwierzęcego jest zdrowy pod warunkiem, że pochodzi ze zwierzyny wiejskiej nienaszprycowanej chemią, zwierzyny która widziała słońce i jadła swoje naturalne pożywienie. Tak więc wiejska świnka i wołowina jest jak najbardziej ok. Spożywajmy tłuszcze w postaci nasion i orzechów, awokado, oliwy z oliwek, tłuszczu kokosowego, czy wiejskiego naturalnego masła zawierającego mnóstwo kwasów CLA. Wyrzućmy z diety rafinowane oleje roślinne, masła roślinne i wszelkie tłuszcze trans, które można znaleźć w niemal wszystkich gotowych produktach cukierniczych dostępnych w sklepach. Jeśli smażysz to tylko na smalcu, ewentualnie na maśle klarowanym lub tłuszczu kokosowym.
Pozdrawiam,
Iwona Prażmo