Iwona

Wpływ pszenicy na jelita

Pszenica – jeść czy unikać? Najważniejsze fakty w jednym miejscu

Według oficjalnej piramidy żywienia to zboża, a szczególnie pszenica mają stanowić podstawę naszej diety.
Ja mam jednak zupełnie inne zdanie. Widzę wpływ pszenicy na jelita u moich podopiecznych każdego dnia.

Tak jak każde żywe stworzenie ma swoje mechanizmy obronne, tak samo mają je rośliny. I wbrew temu, co się powszechnie sądzi, zboża nie są tutaj wyjątkiem. Wykształciły substancje chroniące je przed zjedzeniem – a jedną z najważniejszych grup są lektyny.

Wpływ pszenicy na jelita i dlaczego lektyny są problemem?

Lektyny to białka wiążące węglowodany, które u człowieka nie ulegają trawieniu.
Powody są dwa:

  • zawierają duże ilości proliny – przez co enzymy trawią je bardzo trudno,
  • pszenica (szczególnie współczesna) jest bogata w inhibitory proteazy – które dodatkowo blokują rozkład białek.

Efekt?
👉 Lektyny przenikają przez jelita w formie nienaruszonej.
👉 Przyczepiają się do receptorów komórek jelitowych i zwiększają przepuszczalność jelit („leaky gut”).
👉 Dostają się do krwiobiegu, gdzie układ odpornościowy traktuje je jak intruza.

I tu zaczyna się dramat.
Powstaje przewlekły stan zapalny. Przeciwciała, które powstają przeciwko lektynom, mogą pomylić je z komórkami naszego ciała (bo mają podobne sekwencje aminokwasów). To mechanizm zwany mimikrą molekularną – znany czynnik rozwoju wielu chorób autoimmunologicznych (https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC3705319/).

Wpływ pszenicy na masę ciała

To nie wszystko.
Lektyny obecne w pszenicy mogą wiązać się z receptorami leptyny – hormonu sytości.
W praktyce może to prowadzić do:

  • zaburzeń apetytu,
  • kompulsywnego jedzenia,
  • tycia mimo „zbilansowanej diety”.

Bardzo problematyczna jest obecna w pszenicy frakcja WGA (aglutynina zarodków pszenicy), która wpływa na enzym transglutaminazę, odpowiedzialną za modyfikację białek w całym organizmie. Zaburzenia w jej pracy to prosta droga do nieprawidłowych reakcji układu odpornościowego i ogólnoustrojowych stanów zapalnych.

Fityniany: jak zboża blokują wchłanianie minerałów

Zboża (a zwłaszcza pszenica) zawierają także fityniany, które silnie wiążą minerały:

  • magnez,
  • cynk,
  • żelazo,
  • wapń,
  • miedź.

Czyli pozbawiają nas tego, czego najbardziej potrzebujemy.

Kiedyś radzono sobie z tym dzięki prawdziwemu zakwasowi – np. własnoręcznie wypieczony chleb żytni na zakwasie (możesz znaleźć przepis na moim blogu ➜ https://nutri-health.pl/chleb-zytni-na-naturalnym-zakwasie/. Niestety – większość „chlebów na zakwasie” w sklepach nie ma z tym wspólnego poza nazwą.

Współczesna pszenica – czym różni się od pszenicy sprzed 100 lat?

Największym problemem nie są wszystkie zboża jako grupa, lecz współczesna pszenica – wielokrotnie modyfikowana, krzyżowana, obciążona wyższą zawartością glutenu i frakcji białkowych, które mogą nasilać stany zapalne, problemy jelitowe i reakcje immunologiczne.
To właśnie od wyrzucenia pszenicy z diety większość osób powinna zacząć – i bardzo często poprawa pojawia się szybciej, niż się spodziewają.

Czy zboża więc trzeba wyeliminować w 100%?

U osób z chorobami autoimmunologicznymi, metabolicznymi, przewlekłymi – eliminacja zbóż (a pszenicy przede wszystkim) czasem jest konieczna, by rozpocząć proces regeneracji.

U osób zdrowych – umiarkowane ilości pełnych zbóż mogą być elementem dobrze zbilansowanej diety. Nasz mikrobiom też potrzebuje różnorodnych źródeł błonnika, a zboża mogą być jednym z nich.

Pszenicę warto wykluczyć w ogóle – to dziś najbardziej zmodyfikowane i problematyczne zboże, które najczęściej pogarsza trawienie, glikemię i stan zapalny.

U osób z nadwagą lub insulinoopornością – miesięczna eliminacja zbóż potrafi dać bardzo szybkie i widoczne efekty.

To co w takim razie jeść?

Piramida żywienia twierdzi, że „zboża powinny być podstawą”.
A ja widzę, że podstawą powinna być żywność, która realnie służy Twojemu organizmowi, a nie ta, która pasuje do schematu sprzed 30 lat.

I w kolejnych wpisach dokładnie o tym opowiem – co jeść zamiast i jak zrobić to mądrze, bez skrajności.

Pozdrawiam 💚

Iwona Prażmo

Zespół jelita przesiąkliwego (nieszczelne jelito)

Zespół jelita przesiąkliwego – problem, o którym mówi się coraz częściej

Czy cierpisz na Zespół Jelita Przesiąkliwego?

Dieta większości ludzi jest bardzo uboga w składniki odżywcze — witaminy i minerały — a jednocześnie pełna chemii i toksyn. Do tego dochodzi chroniczny stres i dysbioza w układzie pokarmowym. W takich warunkach coraz częściej mówi się o problemie znanym jako „nieszczelne jelita”, inaczej: Zespół Jelita Przesiąkliwego (ang. leaky gut syndrome).
Nie jest to już tylko teoria — badania potwierdzają, że zaburzenie integralności bariery jelitowej istnieje i może być związane z wieloma problemami zdrowotnymi. (https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25407511/)


Co to jest zespół jelita przesiąkliwego?

Może Ci się to wydawać zaskakujące, ale wiele schorzeń może wynikać z nadmiernej przepuszczalności jelit. Już starożytny Hipokrates mówił, że „wszystkie choroby zaczynają się w jelitach”. Dziś wiemy, że miał rację.
W przypadku Zespołu Jelita Przesiąkliwego w ścianie jelita tworzą się mikroszczeliny i mikrotunele, przez które przenikają toksyny, bakterie i niedotrawione cząstki pokarmu. W efekcie organizm uruchamia mechanizm zapalny, który może prowadzić do przewlekłych dolegliwości.


Jak rozpoznać nieszczelne jelita?

7 oznak, które mogą wskazywać na problem

  1. Nietolerancje pokarmowe i alergie
    Substancje z pokarmu przenikają do krwiobiegu przez uszkodzoną barierę jelitową, co aktywuje układ immunologiczny i powoduje nadreakcję organizmu.
  2. Choroby zapalne jelit
    Badania wykazują, że zwiększona przepuszczalność jelit często towarzyszy wrzodziejącemu zapaleniu jelita grubego oraz chorobie Crohna.
  3. Choroby autoimmunologiczne
    Nadmiar białka zonulina — regulatora ścisłości połączeń jelitowych — bywa powiązany z autoagresją. (https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC3384703/?)
  4. Zaburzenia pracy tarczycy
    Uszkodzenie bariery jelitowej, które jest stresem dla organizmu prowadzi do osłabienia pracy tarczycy. Niedoczynność tarczycy często objawia się spadkiem energii, koncentracji, nadmierną sennością, wypadaniem włosów a także suchą skórą.
  5. Nieprawidłowe wchłanianie składników odżywczych
    Przewlekły stan zapalny w organizmie wynikający z przepuszczalności jelit jest często związany z niedoborami żelaza, magnezu, witaminy B12 oraz cynku.
  6. Stany zapalne skóry
    Trądzik, łuszczyca czy egzemy najczęściej mają związek z uszkodzeniem jelit.
  7. Zaburzenia nastroju i funkcji układu nerwowego
    Badania pokazują związek między przepuszczalnością jelit a chorobami psychicznymi takimi jak depresja. (https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/37121278/)

Co mówią badania?

Jedno z przeglądowych badań podkreśla, że zaburzenia bariery jelitowej są silnie powiązane z przewlekłym stanem zapalnym i chorobami metabolicznymi. (https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/37505311/)
Inne natomiast wskazują na związek między podwyższonym poziomem zonuliny, uszkodzeniem bariery jelitowej i chorobami autoimmunologicznymi. (https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC10671756/?)


Co mówi moje doświadczenie gabinetowe?

Tak naprawdę większość chorób jest powiązanych ze złym stanem jelit. Złe środowisko w jelitach prawie zawsze kończy się rozszczelnieniem i zwiększoną przepuszczalnością. Nie ma więc skutecznej terapii bez uwzględnienia pracy układu trawiennego niezależnie od schorzenia.


Jak działać — holistyczne podejście

Jeśli masz wiele opisanych powyżej objawów, problem najprawdopodobniej dotyczy również Ciebie. Warto więc przyjrzeć się swojemu stylowi życia i już teraz wprowadzić zmiany:

  • Składniki pokarmowe — przetworzona dieta uboga w mikroelementy sprzyja dysbiozie. Unikaj wszelkich sztucznych dodatków do żywności.
  • Styl życia — chroniczny stres i toksyny nasila zaburzenia pracy jelit.
  • Diagnostyka — warto zacząć od badań krwi, aby ocenić stan odżywienia organizmu i poziom stanów zapalnych. Następnie pod lupę warto wziąć pasożyty i grzyby. (więcej informacji znajdziesz tutaj)
  • Terapia żywieniem — dieta dopasowana do stanu układu pokarmowego, odpowiednio dobrana suplementacja i probiotyki.

Potrzebujesz indywidualnej analizy i chcesz dowiedzieć się, jak wzmocnić swoje jelita?

Umów się na indywidualną konsultację z dietetykiem klinicznym w Lublinie.
W poradni Nutri Health pomogę Ci znaleźć przyczynę problemów trawiennych i opracuję spersonalizowany plan terapii jelitowej, który przywróci równowagę mikroflory i poprawi Twoje samopoczucie.

👉 Skontaktuj się ze mną

tłuszcze w diecie

Tłuszcz nie tuczy – brak tłuszczu szkodzi!

Dlaczego tłuszcze w diecie są niezbędne i nie warto ich całkowicie eliminować

Od lat odkładanie tkanki tłuszczowej było – i bardzo często nadal jest – kojarzone z nadmierną ilością spożywanych tłuszczów. Faktem jest, że tłuszcz w diecie ma największą wartość kaloryczną w porównaniu do białek i węglowodanów (1 g = 9 kcal). Uznawany jest często za składnik pokarmowy, który najbardziej przyczynia się do tycia. Właśnie dlatego powstały diety odchudzające oparte na ograniczeniu tłuszczu.


Liczenie kalorii – czy to jedyna droga?

Zacznijmy od podstaw: czy powinniśmy bać się wysokiej ilości kalorii, którą dostarczają tłuszcze? Po pierwsze – nie jesteśmy w stanie dokładnie ocenić swojego zapotrzebowania kalorycznego. Wzory typu Harris-Benedict uwzględniają wiek, wagę, wzrost i płeć, a potem aktywność fizyczną. Ale co z innymi czynnikami – chorobami, stresem, typem metabolicznym, poziomem toksyn w organizmie czy efektywnością trawienia? Każdy organizm działa inaczej. Wyniki analizy składu ciała czy wzory to jedynie przybliżenie.

Mam nadzieję, że sens opierania się tylko i wyłącznie na liczeniu kalorii jest teraz jaśniejszy. Składnikiem, który ma dużo większy potencjał, jeśli chodzi o powodowanie tycia są węglowodany!
Zaskakujące? Może, ale jeśli weźmiemy pod uwagę działanie hormonu insuliny – wszystko staje się jasne.


Tłuszcze w diecie a insulina i magazynowanie energii

Insulina to hormon produkowany przez trzustkę, który odpowiada za transport glukozy do komórek i magazynowanie nadmiaru energii w formie kwasów tłuszczowych. Im większy skok glukozy we krwi, tym większy wyrzut insuliny. Jeśli zjesz wysoko-węglowodanowy posiłek – skok glukozy jest znaczny, insulina mocno działa, a nadmiar energii odkłada się jako tkanka tłuszczowa.
Tymczasem tłuszcz spożyty w rozsądnej ilości nie powoduje gwałtownych skoków glukozy. To oznacza, że trzustka nie jest przeciążona, a Ty dłużej odczuwasz sytość.


Kluczowe funkcje tłuszczów w diecie

Tłuszcze w diecie pełnią ogromną rolę w organizmie:

  • uczestniczą w syntezie hormonów (kortyzolu, aldosteronu, hormonów płciowych) – dieta niskotłuszczowa często wiąże się z zaburzeniami płodności (więcej na ten temat przeczytasz tutaj);
  • budują błony komórkowe i mitochondria – nadając im odpowiednią strukturę i odporność;
  • cholesterol – związek tłuszczowy – działa jako antyoksydant, wspiera naprawę tkanek i syntezę witaminy D3;
  • wspierają pracę układu nerwowego: są obecne w synapsach i neuroprzekaźnikach (wiecej dowiesz się tutaj)
  • umożliwiają tworzenie kwasów żółciowych w wątrobie, co jest kluczowe dla trawienia oraz wchłaniania tłuszczów i rozpuszczalnych w nich witamin;
  • biorą udział w wielu procesach metabolicznych – białek, elektrolitów, witamin, hormonów i tkanki mózgowej.

Czy to oznacza, że możemy jeść tłuszcz „do upadłego”?

Oczywiście – wszędzie potrzebny jest zdrowy rozsądek. Posiłek oparty na tłuszczach i jednoczesny duży ładunek węglowodanów może sprzyjać odkładaniu tłuszczu. Istotna jest ilość tłuszczu oraz skład pozostałych makroskładników. Istotny jest również bilans kaloryczny – każda dieta, która będzie zawierać nadmiar kalorii względem naszego zapotrzebowania doprowadzi do odkładania tkanki tłuszczowej. Osoby, które przez długi czas jadły dietę bardzo niskotłuszczową, mogą mieć trudności z trawieniem większej ilości tłuszczu.

Ten wpis ma za zadanie uświadomić Ci jedno: nie trzeba bać się tłuszczów – trzeba je spożywać, ale właściwe i jakościowo dobre. Wybieraj tłuszcze pochodzenia zwierzęcego z naturalnych źródeł (zwierzyna z hodowli ekologicznej), nasiona, orzechy, awokado, oliwę z oliwek, tłuszcz kokosowy oraz masło z mleka krów pasących się naturalnie. Wyeliminuj z diety rafinowane oleje roślinne, tłuszcze trans i wszystkie „oleje roślinne” w przetworzonej żywności. Smaż tylko na smalcu, klarowanym maśle, oliwie z oliwek lub oleju kokosowym.


Podsumowanie

Tłuszcze w diecie to nie wróg — to sprzymierzeniec Twojego zdrowia, hormonów i metabolizmu. Wykorzystaj je mądrze i w dobrych proporcjach.

Pozdrawiam,
Iwona Prażmo

śniadanie a koncentracja

Śniadanie a koncentracja

Tracisz koncentrację w ciągu dnia? A co jadłeś na śniadanie?

To, co zjesz rano, ma bezpośredni wpływ na Twoją zdolność skupienia i tempo myślenia.
Zależność śniadanie a koncentracja wynika z biochemii mózgu – odpowiedni dobór białek i tłuszczów wspiera produkcję neuroprzekaźników takich jak dopamina i noradrenalina, które odpowiadają za koncentrację, energię i motywację. Dlatego pierwszy posiłek dnia powinien być przemyślany – to on „programuje” Twój mózg na resztę dnia.


L-tyrozyna i L-tryptofan – dwa aminokwasy, które sterują Twoim mózgiem

W kontroli pracy mózgu współzawodniczą dwa aminokwasy: L-tyrozyna i L-tryptofan.
L-tyrozyna to prekursor dopaminy i noradrenaliny – neuroprzekaźników odpowiedzialnych za czujność, koncentrację i szybkość myślenia.
Z kolei L-tryptofan przekształca się w serotoninę, która spowalnia reakcje i zwiększa senność.

Jeśli Twój pierwszy posiłek będzie bogaty w L-tyrozynę, dotrze ona do mózgu jako pierwsza.
Efekt? Lepsza wydolność umysłowa i skupienie przez cały dzień.
Natomiast jeśli do mózgu szybciej trafi L-tryptofan – zwiększy się produkcja serotoniny, a Ty możesz czuć się ospały, rozkojarzony i łapać tzw. „zawiechę”.

📖 Zobacz badanie o wpływie aminokwasów na funkcje poznawcze (PubMed)


Co jeść na śniadanie, żeby mieć energię i jasny umysł?

Wybieraj produkty bogate w L-tyrozynę, czyli:

  • mięso (drób, wołowina),
  • jaja,
  • białko roślinne (np. tofu, tempeh).

Unikaj natomiast produktów bogatych w L-tryptofan:

  • bananów,
  • nasion słonecznika,
  • mleka i produktów mlecznych.

L-tryptofan potrzebuje węglowodanów, by przedostać się do mózgu.
Dlatego lepiej zostawić węglowodany na kolację, a nie na śniadanie.


Węglowodany na śniadanie = problemy z insuliną

Pierwszy posiłek dnia programuje gospodarkę insulinową na resztę dnia.
Jeśli rano zjesz węglowodany, poziom glukozy gwałtownie wzrośnie, a insulina pójdzie w górę.
Potem glukoza spadnie – i pojawi się ochota na podjadanie.

Śniadanie oparte na białku i tłuszczach stabilizuje poziom cukru we krwi, wydzielanie insuliny i poziom energii.
To kluczowe szczególnie przy odchudzaniu i insulinooporności, bo insulina to hormon anaboliczny – sprzyja odkładaniu tłuszczu.

📚 Dowiedz się więcej o wpływie insuliny na metabolizm (PubMed)
💡 Sprawdź mój e-book „Jak pokonać insulinooporność” – jeśli chcesz lepiej zrozumieć, jak zarządzać cukrem i energią przez cały dzień.


Najlepszy wybór na śniadanie?

Najlepiej sprawdzą się:

  • jajka pod każdą postacią,
  • mięso lub ryby z warzywami,
  • omlet z warzywami i awokado,
  • sałatka z jajkiem, oliwą i pestkami dyni.

Unikaj owsianki, bułek, płatków śniadaniowych i bananów – szczególnie jeśli zmagasz się z insulinoopornością lub problemami z koncentracją.


Chcesz dowiedzieć się, co naprawdę służy Twojemu organizmowi?

Umów konsultację indywidualną w
👉 Poradni dietetycznej Nutri Health – dietetyk Lublin

Podczas spotkania wspólnie przeanalizujemy Twoje wyniki badań, styl życia i nawyki żywieniowe, by dobrać dietę wspierającą koncentrację, metabolizm i równowagę hormonalną.

 

Pozdrawiam,
Iwona Prażmo

 

Dietetyk z Lublina tłumaczy, jak poprawić odporność organizmu poprzez analizę pierwiastkową włosów, detoksykację i dietę wspierającą równowagę metaboliczną. Naturalne sposoby na silny układ odpornościowy

Jak wzmocnić odporność – od czego warto zacząć?

Nie ma 100% niezawodnej odporności. Każdy z nas prędzej czy później złapie jakąś infekcję — i to jest normalne. Ważne jednak, by nie zdarzało się to zbyt często i nie trwało zbyt długo.
Jeśli infekcje pojawiają się częściej niż raz czy dwa razy w roku, to znak, że układ odpornościowy potrzebuje wsparcia, a nasz organizm prawdopodobnie zmaga się z zaburzeniami metabolicznymi.

Odporność a metabolizm – co mają wspólnego?

Układ odpornościowy bardzo często „siada” jako pierwszy, gdy w organizmie pojawiają się zaburzenia metaboliczne. Dlatego jeśli naprawdę chcemy wzmocnić odporność, warto zacząć od wyrównania gospodarki metabolicznej.
Przyczyn takich zaburzeń może być wiele: niedobory witamin i minerałów, toksyny, pasożyty, przewlekłe zakażenia, metale ciężkie, prozapalna dieta, stres czy brak snu.

Aby poznać źródło problemu, warto wykonać przynajmniej podstawowe badania krwi, które mogą wskazać, w którym kierunku warto pogłębić diagnostykę. Bez tego działamy po omacku. Każdy organizm jest inny, a te same objawy mogą mieć różne przyczyny.


Układ pokarmowy a odporność – nie obciążaj swojego organizmu

Jeśli chcemy wzmocnić odporność, powinniśmy unikać dodatkowych obciążeń dla układu immunologicznego.
Układ odpornościowy ma jedno główne zadanie: zwalczać patogeny.
Jeśli jednak stale zajmuje się neutralizowaniem toksyn, niedotrawionych resztek pokarmowych i stanów zapalnych – po prostu nie ma siły bronić organizmu przed infekcjami.

Zaburzenia trawienia takie jak zbyt mała ilość kwasu żołądkowego, infekcje pasożytnicze, dysbioza i nieszczelne jelita (tutaj znajdziesz prace naukową na ten temat) sprawiają, że do krwiobiegu trafiają patogeny i niestrawione cząstki pokarmowe. Wtedy układ odpornościowy zaczyna walczyć nie tylko z wirusami, ale również z substancjami pochodzącymi z układu pokarmowego, które nie powinny się tam znaleźć..


Toksyczne obciążenie organizmu

W dzisiejszych czasach toksyny są wszędzie — w powietrzu, jedzeniu, ubraniach, kosmetykach, a nawet w meblach.
Szczególnie niebezpieczne są metale ciężkie, które zaburzają podstawowe funkcje metaboliczne i osłabiają odporność.
Choć trudno ich całkowicie uniknąć, warto ograniczać kontakt z przetworzoną żywnością, substancjami chemicznymi i regularnie wzmacniać mechanizmy detoksykujące organizmu. Jeśli natomiast podstawowe wyniki badań sugerują, że może być problem z przytłoczeniem organizmu metalami ciężkimi, warto wykonać odpowiednie badania w tym kierunku. Może tutaj posłużyć analiza pierwiastkowa włosów, diagnostyka biorezonansem, onkopakiet i inne badania pierwiastkowe z krwi lub specjalistyczne badania moczu.


Pasożyty, grzyby, obciążenia mikrobiologiczne

Ciekawym, często pomijanym aspektem obciążenia układu odpornościowego są pasażerowie na gapę – pasożyty jelitowe, czy grzyby np. tak często spotykany przerost candidy. Choć nie zawsze da się je wykryć standardowymi badaniami, w praktyce obserwuję, że u pacjentów z przewlekłymi infekcjami lub częstymi przeziębieniami bardzo często tutaj leży problem.

Jak one działają?

  • Zaburzają równowagę mikrobioty jelitowej, zwiększając dysbiozę i przepuszczalność jelit – co oznacza, że więcej antygenów i patogenów dostaje się do krwiobiegu i obciąża układ odpornościowy.
  • Wywołują chroniczny stan zapalny, stale mobilizując układ immunologiczny – to efekt „ciągłej walki”, która przeciąża odporność.
  • Wytwarzają toksyczne metabolity (mykotoksyny, aflatoksyny, endotoksyny i inne), które mogą hamować funkcję limfocytów, makrofagów i innych komórek obronnych.
  • Mogą konkurować o mikroelementy (takie jak cynk, magnez, żelazo), które są niezbędne do działań wielu enzymów odpornościowych, co pogłębia niedobory i osłabienie obrony organizmu.

Dlatego w diagnostyce obciążeń układu immunologicznego warto rozważyć metodę mniej inwazyjną i bardziej przystępną cenowo, taką jak diagnostyka biorezonansem za pomocą urządzenia medycznego Bicom Optima – pomaga zidentyfikować obciążenia pasożytnicze, grzybicze, bakteryjne i wirusowe oraz umożliwia ich eliminację.


Co jeść, by wspierać układ odpornościowy?

Im uboższa dieta, tym większe ryzyko niedoborów i słabszej odporności.
Pokarmy mogą działać pro- lub przeciwzapalnie. Gluten, lektyny ze zbóż, nabiał czy inne nietolerowane białka mogą stymulować układ odpornościowy i prowadzić do przewlekłych stanów zapalnych.

Pierwszy krok do wzmocnienia odporności to:

  • wyeliminowanie pszenicy i słodyczy (szczególnie przetworzonych)
  • ograniczenie nabiału ze sklepu,
  • zwiększenie ilości warzyw, zdrowych tłuszczów i pełnowartościowego białka dobrej jakości.

Jeśli podejrzewasz nietolerancje pokarmowe, warto wykonać test na nietolerancje (IgG zależne) lub skonsultować się z dietetykiem.


Czy suplementacja ma sens?

Nawet najlepsza dieta nie jest dziś w stanie pokryć pełnych potrzeb organizmu. Przy już istniejących problemach zdrowotnych warto więc sięgać po suplementację celowaną, opartą na wynikach badań.
Pamiętaj jednak – suplementacja nie zastąpi zdrowej diety!


Jednym z kluczowych suplementów wspierających odporność jest witamina D, której niedobór ma związek z osłabieniem bariery immunologicznej.
Warto wiedzieć, że:

  • witamina D działa synergicznie z magnezem, witaminą K2, E i A,
  • bez magnezu witamina D nie może być prawidłowo aktywowana,
  • jej wchłanianie poprawia obecność zdrowych tłuszczów w diecie (np. olej MCT, awokado, ryby).

➡️ Zapoznaj się z moim poprzednim wpisem na temat suplementacji witaminy D


Sen i regeneracja – naturalny booster odporności

Osoby, które często łapią infekcje, bardzo często śpią zbyt mało.
Niedobór snu to jeden z największych stresorów dla organizmu – zaburza pracę hormonów, zwiększa poziom kortyzolu i osłabia układ immunologiczny i możliwości regeneracyjne organizmu.
Dlatego sen przed 22:00 to nie tylko luksus, ale profilaktyka chorób i wsparcie odporności.

 

Pozdrawiam,
Iwona Prażmo

 

Witamina D – naturalne źródło zdrowia i odporności. Suplementacja witaminy D3 z K2 i magnezem wspiera układ odpornościowy, mięśnie i gospodarkę hormonalną. Dietetyk Iwona Prażmo – Nutri Health Lublin.

Witamina D – dlaczego jest tak ważna i jak ją prawidłowo suplementować?

Lekarze rzadko zlecają badanie poziomu witaminy D3, a szkoda – bo większość populacji cierpi dziś na jej niedobór.
Tymczasem badania pokazują, że utrzymanie optymalnego poziomu witaminy D może uchronić nas przed wieloma chorobami i znacząco obniżyć ryzyko zachorowań.


Dlaczego witamina D jest kluczowa dla zdrowia?

Odpowiedni poziom witaminy D:

  • poprawia działanie insuliny i wspiera metabolizm glukozy,
  • zmniejsza ryzyko zakrzepów i wspiera pracę układu krążenia,
  • wspomaga odporność i zdrowie płuc,
  • obniża ryzyko stwardnienia rozsianego i niektórych nowotworów,
  • odgrywa ważną rolę w rozwoju mięśni,
  • zapobiega komplikacjom okołoporodowym i wspiera zdrowie kobiet.

Szacuje się, że gdybyśmy utrzymywali właściwy poziom witaminy D, zachorowalność na wiele chorób mogłaby spaść nawet o 50–80%.


Witamina D a każda komórka Twojego ciała

Długo uważano, że witamina D odpowiada tylko za zdrowe kości. Dziś wiemy, że to nieprawda.
Niemal każda komórka naszego ciała ma receptor dla witaminy D, co pokazuje, jak ogromny ma ona wpływ na funkcjonowanie organizmu.
Zgodnie z przeglądem badań opublikowanym w Frontiers in Nutrition, działanie witaminy D obejmuje nie tylko kości, ale także układ nerwowy, odpornościowy i endokrynny (źródło).

Objawy niedoboru witaminy D to m.in.:
– zaburzenia snu,
– bóle głowy,
– przewlekłe zmęczenie,
– wewnętrzny niepokój,
– skurcze i drżenie mięśni,
– osłabiona odporność,
– problemy z koncentracją,
– osteoporoza i krzywica.


Czy wystarczy pół godziny słońca dziennie?

Niestety nie zawsze. Ilość witaminy D wytwarzanej w skórze zależy od:

  • pory roku i dnia,
  • szerokości geograficznej i poziomu nasłonecznienia,
  • koloru skóry,
  • wieku,
  • ilości cholesterolu,
  • poziomu magnezu,
  • obecności witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, E, K),
  • stosowania kremów z filtrem czy nawet okularów przeciwsłonecznych.

Patrząc realistycznie – gdyby krótka ekspozycja na słońce była wystarczająca, nie mielibyśmy tak powszechnych niedoborów.

Dlatego, szczególnie w miesiącach jesienno-zimowych, warto rozważyć naturalną suplementację.


Na co zwrócić uwagę przy suplementacji witaminy D?

Suplement powinien być naturalny, bez sztucznych konserwantów i zawierać witaminę K2.
Witamina K2 „kieruje” wapń do kości i zapobiega jego odkładaniu się w tętnicach – dzięki temu witamina D może w pełni działać prozdrowotnie.

Brak K2 przy suplementacji D3 może prowadzić do odkładania się wapnia w naczyniach krwionośnych (np. w miażdżycy).
Z tego powodu połączenie D3 + K2 to dziś złoty standard suplementacji.


Synergia witaminy D z magnezem i innymi substancjami

Aby witamina D mogła być prawidłowo przekształcana w swojej aktywne formy (25(OH)D i 1,25(OH)₂D), organizm potrzebuje magnezu.
Bez niego nawet wysoka dawka witaminy D nie przyniesie spodziewanych efektów – a może wręcz wywołać objawy niedoboru magnezu (drżenia, skurcze mięśni, kołatania serca).

👉 Idealne połączenie to:
witamina D3 + K2 + magnez + witamina A + witamina E
Takie zestawienie wspiera gospodarkę wapniową, układ odpornościowy i nerwowy, a także poprawia przyswajalność witaminy D z pożywienia.


Jak zbadać poziom witaminy D?

Aby sprawdzić poziom witaminy D w organizmie, wykonaj badanie krwi na 25(OH)D.
To właśnie ten metabolit odzwierciedla realny poziom nasycenia organizmu.

  • niedobór: poniżej 35 ng/ml,
  • poziom optymalny: 60–100 ng/ml,
  • górna bezpieczna granica: ok. 150 ng/ml.

Warto dobrać dawkę suplementacji do wyników badań i własnego samopoczucia.
Coraz więcej danych wskazuje, że przedawkowanie witaminy D jest trudne, ale monitorowanie poziomu to podstawa świadomego dbania o zdrowie (źródło).

Jeśli potrzebujesz wsparcia w dobraniu suplementacji do wyników badań – umów się na konsultację -> tutaj.


Moja obserwacja z gabinetu

W swojej praktyce bardzo często widzę pacjentów, którzy dopiero po wyrównaniu poziomu witaminy D zauważają:

  • lepszy sen,
  • więcej energii,
  • większą odporność na infekcje,
  • poprawę nastroju.

Dlatego zanim sięgniemy po kolejne suplementy czy terapie – warto zacząć od podstaw, takich jak witamina D, magnez i witamina K2.
To proste kroki, które robią ogromną różnicę w codziennym samopoczuciu i prewencji chorób.


Pozdrawiam,
Iwona Prażmo

Dietetyk Lublin – zmiana nawyków żywieniowych

Jak zmienić nawyki żywieniowe i wprowadzić zdrowe odżywianie? [DIETETYK KLINICZNY LUBLIN]

Jak zmienić swoje nawyki żywieniowe i nie tęsknić za starymi przyzwyczajeniami?

Idziesz do dietetyka, dostajesz indywidualne zalecenia dotyczące zmiany diety. Niby masz wszystko, czego potrzebujesz, żeby rozpocząć zdrowe odżywianie… a jednak coś nie gra. Starasz się realizować zalecenia, ale Twoje stare przyzwyczajenia nie chcą tak łatwo Cię opuścić.

Jak więc zmienić swoje nawyki żywieniowe tak, żeby nie odczuwać tęsknoty za tym, co szkodziło?

Dlaczego tak trudno zmienić nawyki żywieniowe?

Z tym problemem boryka się wiele osób. Nie każdy jest gotowy, żeby radykalnie zmienić swoje odżywianie. Nawet jeśli powodem do zmiany jest poważna choroba, często potrzebujemy czasu, żeby oswoić się z nowym stylem życia i dojrzeć do zmian.

Są osoby, które potrafią z dnia na dzień przestawić się całkowicie. Ale zauważyłam w gabinecie, że w takich sytuacjach często pojawia się uczucie straty. Wiemy, że dany produkt nam szkodzi, ale nie zdążyliśmy się z niego „wyleczyć” w naturalny sposób.

Moje doświadczenie z kawą z mlekiem

Mi odzwyczajenie się od kawy z mlekiem zajęło… 2 lata! Wiedziałam, że mleko UHT mi szkodzi, a mimo to w kawie wciąż mi go brakowało. Próbowałam mleka roślinne, kombinowałam… aż pewnego dnia wypiłam czarną kawę. Zaskoczyło. I tak już zostało.

Dziś kawa ze zwykłym mlekiem po prostu mi nie smakuje.

Jak przestać słodzić herbatę i kawę?

Wiele osób ma podobny problem ze słodzeniem. Wiedzą, że cukier szkodzi, więc próbują miodu, ksylitolu czy słodzików. Stopniowo słodzą coraz mniej, aż w końcu okazuje się, że… herbata bez cukru smakuje najlepiej!

I właśnie o to chodzi – żeby próbować, eksperymentować i dawać mózgowi czas na przestawienie się.

Czy da się przestać jeść słodycze?

A co ze słodyczami? To pytanie pada bardzo często.
Czy można wypracować do nich niechęć? Prawdopodobnie tak, ale szczerze mówiąc jeszcze nie spotkałam osoby, która całkowicie się od nich odzwyczaiła.

Cukier to jedna z najbardziej uzależniających substancji – działa silniej niż morfina. Im więcej go jemy, tym bardziej go pragniemy. Dlatego jedynym skutecznym sposobem jest silna wola i wybieranie zdrowszych alternatyw, kiedy ochota staje się zbyt duża.

Zdrowe odżywianie to nie tylko dieta

Zmiana nawyków żywieniowych pociąga za sobą często inne zmiany w życiu. Bo co z tego, że odżywiamy się zdrowo, jeśli notorycznie się nie wysypiamy albo prowadzimy siedzący tryb życia?

Brak snu zaburza gospodarkę hormonalną i skutecznie blokuje odchudzanie. Dlatego sen i regeneracja są równie ważne jak zdrowa dieta.

Dlaczego nie warto się zniechęcać?

Nie należy się poddawać, jeśli coś nie wychodzi od razu. Nawyki, które kształtowaliśmy latami, nie znikną w tydzień. Trzeba dać sobie czas, żeby organizm i kubki smakowe stopniowo przyzwyczaiły się do nowych pokarmów.

To proces, który wymaga cierpliwości, ale efekty są trwałe.

Zmiana nawyków żywieniowych to droga – czasem długa i wymagająca, ale możliwa. Warto iść krok po kroku, dawać sobie czas i pamiętać, że każda mała zmiana działa na naszą korzyść.

👉 Jeśli czujesz, że potrzebujesz indywidualnego wsparcia w zmianie nawyków, możesz skorzystać z konsultacji lub sięgnąć po mój e-book „Jak pokonać insulinooporność” – znajdziesz tam praktyczne wskazówki, które pomogą Ci wdrożyć zdrowe odżywianie krok po kroku.

Pozdrawiam,

Iwona Prażmo

Dietetyk Lublin – konsultacja w NUTRI HEALTH

Dlaczego nie ma jednej diety dla wszystkich? [DIETETYK LUBLIN]

DLACZEGO NIE MA JEDNEJ IDEALNEJ DIETY DLA KAŻDEGO?

Według mnie nie ma jednej diety, która odpowiadałaby nam wszystkim. Każdy z nas jest indywidualnością biochemiczną i genetyczną i będzie inaczej reagować na dane pożywienie. Dotyczy to całego stylu życia, nie tylko diety. Jeden będzie dobrze funkcjonował mając intensywny wysiłek fizyczny, dla kogoś innego optymalne będą długie spacery na świeżym powietrzu. Jeden będzie rewelacyjnie się czuł na diecie bogatej w tłuszcze zwierzęce, drugi będzie potrzebował zrównoważenia węglowodanami. Każdy z nas jest inny, dlatego tak trudno dopasować odpowiedni sposób odżywiania się. Czasami potrzeba na to wielu miesięcy bardzo dokładnych obserwacji swojego organizmu i pomocy doświadczonego dietetyka klinicznego. Poznaj moją ofertę tutaj.

SKUTKI STOSOWANIA DIET CUD

Wszelkie diety cud są moim zdaniem do kitu. Są jedną wielką pomyłką i mogą tylko zaszkodzić! Wraz z ubytkiem zbędnych kilogramów można nabawić się problemów zdrowotnych, które niekoniecznie muszą o sobie dać znać od razu. Często skutki są widoczne dopiero po jakimś czasie. Trzeba uświadomić sobie, że zanim powstanie dolegliwość, muszą najpierw powstać zmiany biochemiczne w organizmie, a te trudno jest dostrzec. Często dolegliwości są tak niejednoznaczne, że mylimy je z przepracowaniem, niewyspaniem, depresją itd. Nie wiążemy ich z tym, że mogą być objawem rozwijającej się choroby.

JAKIE ZASADY ZDROWEGO ODŻYWIANIA WARTO STOSOWAĆ?

Tak jak napisałam wcześniej, wyznaję zasadę, że nie ma sposobu odżywiania, który byłby optymalny dla każdego. Uważam jednak, że są pewne zasady, których powinien się trzymać każdy. Taką zasadą jest spożywanie produktów jak najmniej przetworzonych tzw. czystych. Bez konserwantów, wypełniaczy, spulchniaczy, barwników, kolorowych opakowań itd. Co to oznacza? To oznacza, że warzywa i mięso, jaja i nabiał kupujemy bezpośrednio od gospodarza. Tak byłoby idealnie, chociaż wiem, że dla wielu jest to abstrakcja. W miarę swoich możliwości więc trzeba pozyskiwać produkty z jak najlepszych źródeł, jak najbardziej zbliżone do natury.

Myślę, że oczywiste jest, że produktami wysoko przetworzonymi są ogólnodostępne w sklepach słodycze. Jeśli więc mamy ciśnienie na coś słodkiego, zróbmy to sami z dobrej jakości składników. Ograniczenie w spożywaniu cukrów prostych jest kolejną zasadą, którą powinien każdy zastosować w swojej diecie. Dlatego diety z ograniczoną ilością węglowodanów (diety low carb) u większości są strzałem w dziesiątkę. W dzisiejszych czasach cukier występuje dosłownie wszędzie. Jest dodawany nawet do mięs… po co? Dlatego apeluję, żeby czytać etykiety i ograniczyć spożycie cukru. Szczególnie jeśli chodzi o dzieci. Wiele matek chyba sobie nie zdaje sprawy, że do deserków i jogurcików dla niemowląt też jest dodawany cukier i to bardzo często w najgorszej jego postaci – syropu glukozowo-fruktozowego!

PSZENICA – DLACZEGO MOŻE BYĆ PROBLEMATYCZNA?

Istnieją produkty, które są bardzo kłopotliwe dla wielu, a moim zdaniem nawet dla większości z nas. Mam na myśli np. pszenicę. Wiele się słyszy ostatnio na temat jej szkodliwości. Inni z kolei twierdzą, że to jedna wielka ściema, bo nasze babki od wieków jadły pszenicę i jakoś im nic nie było. A co ja o tym myślę? Kiedyś pszenica była prawdziwa, niezmodyfikowana i niepryskana glifosatem i innymi świństwami. Dzisiejsza pszenica jest modyfikowanym genetycznie wytworem i naprawdę ma mało wspólnego z dawną pszenicą, którą jadły nasze babki.

MLEKO I NABIAŁ – SZKODZI CZY NIE?

Podobna sytuacja jest z mlekiem. Szkodzi czy nie szkodzi? Nasze babki jakoś piły i były zdrowe… No tak, tyle, że nasze babki piły mleko świeże od swojej mućki, która pasła się daleko od szosy, a nawet jeśli blisko, to i tak samochodów było mało. Mleko ani nie było UHT, ani homogenizowane tak jak jest teraz. I nie było odtłuszczone!!! Gleby nie były tak zakwaszone, więc było więcej minerałów, które przechodziły do trawy, a potem do mleka itd. Jest więc spora różnica dotycząca jakości produktów mlecznych. A druga sprawa to sprawa indywidualności każdego człowieka. Każdy z nas ma inną tolerancję na kazeinę i laktozę, więc każdy z nas będzie inaczej reagował na produkty mleczne. Jeśli dobrze tolerujesz nabiał zadbaj dobrego dostawcę.

JAK DOPASOWAĆ DIETĘ DO SIEBIE?

Jak więc sami widzicie, zdrowe odżywianie wcale nie jest tak jasną sprawą, jakby się mogło wydawać. Nie ma ogólnych zaleceń, które byłyby jednakowe dla wszystkich, a najważniejszą sprawą jest obserwacja własnego organizmu i holistyczne podejście do człowieka 🙂

👉 Jeśli chcesz szybciej zrozumieć potrzeby swojego organizmu i dobrać dietę indywidualną, zapraszam Cię na konsultację dietetyczną w Lublinie w Poradni Dietetycznej Nutri Health.

Kliknij tutaj, aby się umówić → https://nutri-health.pl/kontakt/

Pozdrawiam,
Iwona Prażmo 🙂

Najczęściej spotykane objawy nietolerancji glutenu

 

Gluten jest mieszaniną białek roślinnych (gliadyny i gluteniny) występującą w niektórych zbożach: pszenicy, jęczmieniu, życie. Gluten to właśnie ten magiczny składnik odpowiedzialny za tworzenie idealnej struktury ciasta, puszystość, elastyczność, odpowiednie wyrastanie itd. Właśnie między innymi dlatego pszenica została zmodyfikowana tak, żeby glutenu było jeszcze więcej niż pierwotnie, a dzięki temu ciasta i chleby lepiej wyrastały, proces wytwarzania pieczywa był sprawniejszy, tańszy itd.

Gluten jest białkiem, którego organizm ludzki nie umie wykorzystać – ma spore problemy, żeby go strawić. To powoduje liczne problemy zaczynające się już w jelitach, a kończące się na stanie zdrowia całego organizmu. Przede wszystkim nadmierne spożywanie glutenu zwiększa przepuszczalność jelit i jest związane z istnieniem chronicznych stanów zapalnych w całym organizmie. Badania dowodzą, że gluten jest bezpośrednio związany z powstawaniem i rozwojem chorób autoimmunologicznych i zmniejsza wchłanianie mikroelementów w jelitach (głównie żelaza, wapnia, cynku, selenu, witaminy D), co prowadzi do niedoborów i związanych z nimi konsekwencji.

Są ludzie, którzy lepiej tolerują gluten, są też ludzie, którzy gorzej go tolerują. U jednych i drugich nadmiar glutenu będzie szkodliwy.

Jeśli występują u Ciebie poniższe objawy, prawdopodobnie przegiąłeś z ilością spożywanego glutenu i najwyższa pora, żeby coś z tym zrobić!